tag:blogger.com,1999:blog-63751976687770018232024-02-19T23:47:26.941-08:00Nie jestem chory.Opowiadania, wiersze, bzdury,Unknownnoreply@blogger.comBlogger43125tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-40876382580550321292022-01-01T08:23:00.002-08:002022-01-01T08:23:06.754-08:00W nowy rok podszedł do mnie<p> W nowy rok podszedł do mnie z niepewnością. Opowiedział niezwykłą historię o postępującym upadku cywilizacji. Wspomniał o gasnących wartościach, które kiedyś świeciły z wielką mocą i może dlatego nie trzeba było szukać wyjaśnień. Jego twarz malował żal, choć niektóre jej rysy mogły wyjść spod ręki rozczarowania i wątpliwości. W oczach nie było nic. Oprócz źrenic, pustych jak miasto tego dnia. Ale coś mnie w nim urzekło.</p>
<p dir="ltr">Dałem mu dychę na wino. </p>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-25621792466670113182021-01-29T04:13:00.001-08:002021-01-29T04:13:37.391-08:00W piwnicy z mamą<p>Stał jak wryty. Jakby każdy mięsień wziął sobie wolne w tym samym momencie. Nigdy nie widział trupa. Ten był pierwszy. Pech chciał, że to jego matka. Mógł trafić lepiej za pierwszym razem.</p><p>Kochał mamę, ale wiedział, że nie była dla niego zbyt dobra. Alkohol był w domu tak często, że powinien się dorzucać do czynszu. Chociaż z drugiej strony, on sam był w domu bez przerwy, a też nigdy się nie dorzucił. </p><p>Ojciec odszedł, gdy był mały. W sensie, gdy on był mały - syn - nie ojciec. To by było dopiero idiotyczne, nie? Matka zawsze mówiła, że to stary alkoholik. Stara alkoholiczka nazywała kogoś starym alkoholikiem. Może dlatego kiedyś do siebie pasowali. </p><p>Dobra, wracając do trupa, bo co was obchodzi jakieś drzewo genealogiczne. Nikogo nie obchodzą drzewa, nawet te genealogiczne. Leżała sobie tak starowinka, a nad nią syn. Może nie marnotrawny, ale synulek mamusi to na pewno nie był. W końcu właśnie ją zabił.</p><p>A, właśnie. Bo to syn zabił. Więc jeśli myślicie, że zagadką w tej historii jest to, kto zabił, to niespodzianka. Zepsułem zabawę w połowie opowieści. Ale jak chcecie, to możecie czytać dalej.</p><span><a name='more'></a></span><p>Jacek, bo tak nazywa się nasz bohater, to dobry chłopak jest, dzień dobry na klatce mówi. Znaczy nie wszystkim, starej Augustyniakowej nie, bo to gruba żmija. Zajebała mu za dzieciaka torebką tak mocno, że do dzisiaj ma bliznę na czole, jak jakiś Harry Potter. I mimo, że Augustyniakowa wygląda jak Hagrid, to nasz Harry jej nie cierpi.</p><p>Rzucił w matkę zaklęciem i umarła. Zaklęcie brzmiało "odejdź stąd, stara!". A przecież chciała tylko, żeby dał jej dychę na jakieś tanie wino. Jak żul jakiś na dworcu. To go zabolało. "Moja mama jest żulem na pieprzonym dworcu" - pomyślał. Kazał jej odejść, ale kobiecina była już na takim głodzie, że złapała go za kurtkę i błagała. A wszystko działo się w piwnicy, dla dobra dramaturgii i klimatu całej opowieści. </p><p>Kiedy odepchnął, nie nadużywając siły, matkę po raz szósty, ta rzuciła się na niego z wściekłością.</p><p>- Widzisz do czego mnie doprowadziłeś? Myślisz, że przez kogo ja chleję tyle lat.<br />- Co? Przeze mnie? - trochę go zaskoczyła.<br />- Nigdy cię nie chciałam, ojciec cię nie chciał, nikt cię nie chciał.<br />- A teraz żulisz ode mnie dziesięć złotych. Kurwa, kobieto!<br />- Bo przez ciebie nie mam pieniędzy! - rzuciła.<br />- Co? Przeze mnie chlejesz, przeze mnie nie masz pieniędzy. Wyglądasz jak uchodźca z Czarnobyla też przeze mnie? Jesteś żałosna. - ostatnie zdanie powiedział patrząc jej prosto w oczy.<br /></p><p>Rzuciła się na niego z pazurami jak lew na swoją ofiarę. Z tym, że ile w sobie siły może mieć stara alkoholiczka na głodzie? On z kolei źle obliczył siłę, z jaką postanowił ją od siebie odepchnąć. Poleciała jak piłka na regał z narzędziami. W ciągu kilku sekund na jej głowę spadła między innymi wiertarka, ze trzy klucze francuskie i ceramiczna doniczka. </p><p>Dawno temu miał ją wyrzucić, ale zapomniał. I to wszystko chyba przez tą doniczkę. </p>Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-7785501967910798742020-12-05T02:14:00.002-08:002020-12-05T02:14:20.854-08:00Karolina, jesteś?<p> Karolina, jesteś?</p><div><br /></div><div>Pewnie, że Cię nie ma. Nigdy Cię nie ma, kiedy jesteś potrzebna. A tak rzadko jesteś potrzebna. </div><div><br /></div><div>Łeb mnie boli. Pulsuje tak regularnie, że mógłbym do tego zarapować. Ale nie będę rapował, nie jestem głupi.</div><div><br /></div><div>Ciemno tu jakoś. To małe okienko nie daje tyle światła, ile powinno. Na dworze jest pewnie zima, bo słońce świeci sporadycznie. Jebane pory roku.</div><div><br /></div><div>Ktoś mnie dzisiaj spytał, czy to jest właśnie to, czego chciałem. Ale co? Ciemność, samotność i pustka?</div><div><br /></div><div>Oczywiście, że tak. </div><div><br /></div><div>W końcu jestem Frank.</div>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-13006821261349326522018-11-01T12:09:00.002-07:002018-11-01T12:23:46.799-07:00Ach, te baby<br />
<div>
Siedział sam w domu. Ona wyszła z dziewczynami. Nie wkurwiał się o to, lubił kiedy wychodziła, miał wtedy więcej czasu dla siebie. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zastanawiał się czy jest w stanie znowu spróbować. Ona dopiero wyszła, nie zanosi się na to, by szybko wróciła. Poprzednia wpadła po zaledwie chwili, bo zapomniała kluczyków od auta. I popsuła, kurwa, wszystko. Telefony, karetki, ręczniki. Chuj do dupy, to nie tak miało być. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dobrze, że się rozeszli. Szkoda tylko, że ta suka wciąż nie zabrała reszty swoich rzeczy. Miał dość patrzenia na tę szkatułkę z jej kolczykami, łańcuszkiem i całą resztą gówien. Schował to głęboko do szafy, ale ciągle czuł obecność pamiątek po wspólnych latach. </div>
<div>
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div>
Teraz nowa ona nie potrzebuje kluczyków, bo poszła na imprezę. Wzięła wszystko, upewnił się trzy razy. Telefon ma, torebkę ma, całą swoją jebaną kosmetyczkę też. Swoją drogą, co ona tam trzyma? </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nie chciał już żyletek. Czuł, że skoro raz z nimi nie wyszło, czas na coś innego. Pod szafa schował sporej wielkości sznur, upewnił się też, że ten wielki jak pieprzony Dolph Lundgren żyrandol utrzyma jego 90 kilogramów wagi.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nie musiał się specjalnie przygotowywać. Chciał tego. Jakiś wewnętrzny głos co wieczór pytał go, kiedy to w końcu zrobi. Dziś, kurwa, dziś. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przymocował sznur do żyrandola. Trzyma się, skurczybyk. Zrobił elegancką pętlę. Na tym YouTube można znaleźć dzisiaj wszystko. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wypił ostatnią herbatę. Uwielbiał herbatę. Miał nadzieję, że tam na górze mają jej pod dostatkiem. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Owinął pętlę wokół szyi, stojąc na taborecie. Śmieszyło go słowo taboret. Nie wiedział czemu, ale przez chwilę pomyślał, że przed śmiercią chciałby sprawdzić jego pochodzenie. No, bo skąd, kurwa, taboret? </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Porzucił ten pomysł, bo telefon zostawił w kuchni. Umrze bez tej wiedzy, trudno. Może święty Piotr w bramie mu to wytłumaczy. Chociaż samobójcy nie trafiają pod bramę, cały plan w pizdu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wszystko gotowe, wystarczy kopnąć ten jebany taboret. Postanowił odliczyć swoje ostatnie sekundy. Zaczął od liczby pięć. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cztery. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wreszcie się uda. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Trzy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dosyć tej udręki. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dwa. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Poczuł ulgę. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeden. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kurwa. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dzwonek do drzwi. Jebany domofon. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Olać czy odebrać? Jak to jakiś kurier, w dupę kopany, to go zabije. Ale kurier tak późno? Otworzy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Halo? </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cześć. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Znał ten głos. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przepraszam, że tak późno i w ogóle, ale rano wyjeżdżam i nie zanosi się na to, żebym szybko wróciła. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Masz może jeszcze tę moją szkatułkę z biżuterią? </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kurwa mać. </div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-33801454606349307122018-02-09T15:54:00.001-08:002018-07-19T08:22:30.444-07:00Pies Jasińskich<div dir="ltr">
<u>Szedłem</u> przez las, spacer jak co wieczór. Wciąż pod wrażeniem niezwykle intensywnej rozmowy z ekspedientką w moim sklepie na wsi, która prosto w oczy, wyraźnie zażenowana, powiedziała mi, że powinienem coś zmienić w swoim życiu. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
No to, stara ruro, zmieniłem. Na drugim skrzyżowaniu skręciłem w prawo. A zawsze wybierałem lewo. Mam nadzieję, że jesteś dumna.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Szedłem już ze trzy godziny. Lubię chodzić. Chodzenie sprawia, że coś się dzieje. Obraz się zmienia, ścieżka dźwiękowa też, bo inaczej skrzypią buty pod innymi gałęziami i inne ptaki siadają na innych drzewach. Inne ptaki to inne piosenki.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<a name='more'></a><br />
<div dir="ltr">
Z północy nadbiegł pies, owczarek niemiecki. Spodziewałem się za nim żołnierza ubranego w mundur z dwiema błyskawicami, ale po chwili się zorientowałem, że to już kurwa nie jest rok 1939. </div>
<div dir="ltr">
Znałem tego owczarka. To Fifi, pies Jasińskich. Dziwna rodzina, para zacofanych zgredów. Mają syna, który studiuje niby gdzieś w Ameryce. Od dawna go nikt nie widział, chociaż jak wyjechał miał trochę za mało lat, żeby studiować. Ale co mnie to obchodzi. Zawsze chodził w żółtej kurtce. Żaden ze mnie Arkadius, ale noszenie żółtych kurtek powinno być karane. Wyglądał jak wielki kurczak. Zawsze jak go widziałem, robiłem się głodny.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Pies podbiegł do mnie i patrzy mi prosto w ślepia. Od dobrych 8 lat tak robi ludziom, zawsze prowadzi ich w to samo miejsce. Kiedyś nawet policja wierzyła, że o coś mu chodzi, więc zbadała ten teren, ale była taka zima, że odechciało im się grzebania w tym śniegu. Słusznie, co będą się chłopaki przemęczać przez psa, co to nawet nie jest nasz, tylko niemiecki.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Poszedłem za nim. Hej, stara ruro zza lady! To już druga zmiana w moim życiu. Mam nadzieję, że jesteś dumna, i że jutro umrzesz na zawał.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Doszliśmy. Zatrzymał się i położył na ziemi. O co ci chodzi, Fifi? Kładziesz się na liściach, wyglądasz jakbyś kręcił teledysk disco polo. Popatrzył na mnie i daję głowę, że mnie zrozumiał, bo szybko wstał zawstydzony z tych liści. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Fifi, ja spadam - powiedziałem. Nie mam ochoty tu z Tobą siedzieć i gapić się w niebo. Ale kiedy się odwróciłem, zaczął szczekać. </div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Kopał w tych liściach jak jakiś świr. Myślałem, że jest głodny, a tam zakopał kość czy coś takiego. Jasińscy żałują psu żarcia?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Przekopał liście, zaczął przerzucać ziemię. Fifi, naćpałeś się? I znowu daję głowę, że mnie zrozumiał, bo przerwał i spojrzał na mnie z wyrzutem. Psy chyba nie lubią, kiedy się je oskarża o ćpanie.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Coś znalazł. Zaszczekał. No dobra, co mi szkodzi. Podchodzę. Dokopał się do jakiejś płachty, wyglądała jak prześcieradło. No i co ja mam z tym zrobić, przyjacielu? Prześcieradła to ja w domu mam, na co mi to?</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Zaszczekał jeszcze raz i nie pozwolił mi odejść. Teraz wiem skąd przydomek "niemiecki". Kopał jakby chciał rozedrzeć te białą szmatę. No to mu pomogłem.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
O kurwa.</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div dir="ltr">
Żółta kurtka.</div>
Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-34944530278806583002017-12-04T13:19:00.003-08:002017-12-04T13:19:57.482-08:00Gorączka.Mam gorączkę. Nie hipsterskie 36,9, ale intensywne 38,8. Widzę coraz słabiej, czuję coraz mniej, rozumiem za to coraz więcej.<br />
<br />
Podobno stan gorączkowy (podgorączkowy?) jest takim momentem, kiedy majaczymy i widzimy rzeczy, których nie ma. Ja tak trochę miałem. Nie zobaczyłem w moim kraju demokracji co prawda, bo miałem zbyt niską, temperaturę, ale zjawił się on.<br />
<br />
Nie widziałem ojca ze 30 lat. Mam ze 30 lat. Prawda jest taka, że nie widziałem skurwola nigdy.<br />
<br />
I wbrew temu, co słyszałem od celebrytów, których pytano co by zrobili, gdyby zobaczyli nagle swojego ojca/matkę po latach, nie miałem przygotowanej odpowiedzi.<br />
<br />
"Zajebałbym mu i spytał czemu go nie było" - to pierwsza myśl.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Tylko, że ja nawet nie wiedziałem czy ten człowiek żyje, czy jest chory, czy, biorąc pod uwagę to jaki m pojebem jestem, czy on w ogóle istnieje.<br />
<br />
Istnieje, chociaż fakt, że zjawił się przede mną akurat, gdy moja gorączka sięga zenitu (wzrosła w międzyczasie do 38,9 - horror), mógłby mnie trochę nakierować. Ale nie zrobił tego. Wiecie czemu?<br />
<br />
BO MIAŁEM KURWA GORĄCZKĘ.<br />
<br />
Spytałem go - "Co słychać?".<br />
Westchnął.<br />
"Coś jeszcze powiesz?" - dodałem.<br />
Powiedział, że jest moim ojcem.<br />
"Wiem, sytuacja mi to powiedziała, nikt z tych ludzi, którzy mieszkają w pobliżu raczej by się tu nie zjawił." - rzuciłem.<br />
Powiedział, że chciałby pogadać.<br />
"O czym?" - spytałem. No co? Miałem gorączkę.<br />
<br />
Wyjaśnił mi czemu go nie było. Powiedział, że był żołnierzem i przespał się z moją matką na jednej z przepustek i nawet nie zdążył spytać jej o imię (mamo, no co Ty?). Potem powiedział, że już nigdy nie wrócił do miejscowości, w której to się stało, nie miał pojęcia, że się urodziłem. Kilka lat później matka zadzwoniła do niego i powiedziała, że Frank poszedł do podstawówki.<br />
<br />
I tu chuja miałem.<br />
<br />
Nigdy nie poszedłem do podstawówki. Nigdy nie dałem się "edukować" tym wszystkim parchatym gębom, co to myślą, że uczenie mnie tablicy kurwadejewa, albo innych ułamków chujowych sprawi, że będę takim człowiekiem, jakim chcę być.<br />
<br />
Chciałem mu to wykrzyczeć, ale zniknął. Na jego miejscu siedział jakiś kundel. Wiecie czemu?<br />
<br />
Bo miałem kurwa gorączkę.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-55042509663319641152017-10-24T10:26:00.003-07:002017-10-25T08:19:30.210-07:00WychodzęWychodzę.<br />
<br />
Z cienia, z piwnicy, z podziemia, z jakiegoś pieprzonego bunkru.<br />
<br />
Bunkra? Jebać gramatykę, nigdy francy nie lubiłem.<br />
<br />
Czułem jakiś ucisk przez ostatnie lata. Jakby ktoś uwięził starego poczciwego Franka w małej kwadratowej celi bez okien. A ja nie widzę przez ściany. Widzę przez czaszki, potrafię czytać z oczu, ale ni chuja nie mogę nauczyć się przebić wzrokiem betonowych murów.<br />
<br />
Nie chcę nikogo obwiniać. Ale wiem czyja to wina.<br />
<a name='more'></a><br />
Nie chcę nikogo urazić. Ale urażę wielu skurczybyków.<br />
<br />
Nie chcę nic obiecać. Ale obiecuję, już się nie dam zniewolić.<br />
<br />
Pamiętam jakąś kobietę. Była tu, dość długo. I nie wiem czy nic nie mówiła, czy to ja ciągle nie umiem słuchać. Ale była tu. Teraz jej nie ma.<br />
<br />
Smutno? Nie. Ale wesoło, kurwa, też nie jest.<br />
<br />
Jest po prostu inaczej.<br />
<br />
A ja nie lubię inaczej. Inaczej to nie tak samo. A ja wolę tak samo.<br />
<br />
Ale wychodzę. Bo nic tu po mnie.<br />
<br />
Widzimy się tam, po drugiej stronie.<br />
<br />
Dobra, bez takich, bo wam druga strona kojarzy się ze śmiercią i zaraz napiszecie, że Frank chce się zabić. A Frank nie chce. Wszyscy chcą zabić Franka.<br />
<br />
Ale Frank to coś więcej niż rozpisany pojeb.Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-65758184328430492112017-07-03T08:22:00.000-07:002017-07-03T08:22:21.132-07:00Szła do domu<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">Szła do domu. Tak jej się wydawało. Czuła, że to właśnie w tym kierunku ma zmierzać. To tam miało czekać na nią chociaż kilka kropel szczęścia. </span></span><br />
<br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">Od miesięcy padał na nią deszcz przeznaczenia. Brzmi górnolotnie, ale też nie chodzi o drobnostki. Wszystko sypało się jak pojebane. Ale dzisiaj czuła, że jest inaczej. Szła do domu. </span></span><br />
<br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">Do jego domu. </span></span><br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">On czekał na nią. Ale kilka lat wcześniej. Wtedy ona patrzyła na niego z uśmiechem, raczej drwiła. Długo się z tego zbierał. </span></span><br />
<br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">Właśnie podjechał pod dom. Wysiadł. Wysiedli. Oboje. Szczęśliwi, chyba. Weszli do domu. </span></span><br />
<br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">A ona stała po drugiej stronie ulicy. Przyszła tam poszukać szczęścia. Zobaczyła szczęście. </span></span><br />
<br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">Nie wróciła do siebie. W sumie, chuj wie gdzie jest. </span></span><br />
<br />
<span class="_mh6 _wsc" id="cch_f27a81c26d5a6ac"><span class="_3oh- _58nk">Może dalej szuka. A może nie.</span></span>Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-9384213040630073002017-06-30T08:27:00.000-07:002017-06-30T08:28:45.132-07:00Gdzie jesteś Frank?<b><span class="_5yl5">Gdzie jesteś Frank? - pytali czasami.</span></b><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Jedni mówili, że pewnie trafiłem do zakładu dla obłąkanych, bo podobno obłakany byłem zawsze - tak mi mówiły te świry. </span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Drudzy, popijając czystą bez lodu, pisali, że zapiłem się na śmierć. </span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Jeszcze inni mówili, że mnie zamknęli. <span class="_5yl5">Podejrzewali, że w końcu nie wytrzymam i zrobię coś głupiego. W sumie, zrobiłem. </span></span></span><br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Siedziałem w domu. Sam jak pieprzony psychopata, co chwilę zajadając się pizzą i popijając martini. Dobra, bez kłamstw - wódę piłem. Ja nawet nie wiem co to jest martini. Znam nazwę z reklamy. Nawet nie wiem czego to była reklama.. znaczy wiem, martini, ale co to, kurwa jest? </span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Zmęczyłem się ludźmi. Czasami zazdrościłem ślepym, że tego nie widzą. Potem głuchym, że tego nie słyszą. A na końcu martwym - że tego nie czują.
Nie chciałem się zabić, bo to głupie. Tak, ten sam Frank, który pisał Wam o śmierci, nagle przestał ją lubić. Przestałem. Mało tego, powoli zaczyna mnie wkurwiać. </span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Ucieczka sporo daje - powiedział nikt nigdy. Bo nawet jeśli ktoś tak powiedział to jest nikim. I zostaje nam nigdy. A mama mówiła - nigdy nie mów nigdy. Nie moja, bo swojej nie poznałem. </span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5">To nie jest wasz świat. To nie jest ich świat. Świat to nie para pierdolonych jeansów.
Ale z drugiej strony - Świat jest mój. Tylko mój. Liczy się moja perspektywa. Moje myślenie. Moje spojrzenie. Wszystko moje. </span></span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5"><span class="_5yl5">Wróciłem.</span> </span> </span></span>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-37175367219952643412016-10-13T18:30:00.000-07:002017-06-30T08:29:15.299-07:00Wierzysz w duchy?<b>Widziałem setki filmów o duchach. Dobra, widziałem kilka, ale to nie o to chodzi. Już nawet będąc małym dzieciakiem siadałem ze znajomymi w ciemnym pokoju i udawaliśmy, że przywołujemy postaci z zaświatów. Nigdy nam się nie udało. Czekaliśmy na scenę niczym z horrorów, kiedy po słowach "duchu, przybywaj" pęka szyba w oknie albo spada zegar ze ściany. Nic się nie stało.</b><br />
<br />
Ale znam chłopca, który dużo pisze. Pisze o różnych rzeczach, ludzie to czytają, lubią. I ten chłopiec stracił ojca wiele lat temu. Dziś nie jest już chłopcem, ale dalej pisze. Pewnego dnia, jako dorosły mężczyzna dręczony jakimiś nowymi dorosłymi problemami, z którymi nikt nie nauczył go walczyć, usiadł do kartki.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Pisał do niego. Tak jakby wierząc, że adresat ma jakiekolwiek szanse na otrzymanie listu. Pisał o tym, że często nie potrafi podjąć decyzji. Często zastanawia się czy gdyby adresat żył, nauczyłby go stanowczości i oceny sytuacji. Dorosłości. Przedstawił mu swoją dziewczynę, powiedział, że na pewno bardzo by mu się spodobała, bo to świetna babka.<br />
<br />
Kiedy kończył list, zaczął wątpić. W to, że pisanie do zmarłego ma sens. W to, że gdzieś tam dookoła coś się dzieje, poza tym co mamy tutaj, na ziemi. Coś mu jednak podpowiadało, żeby skończył list. W ostatnim zdaniu napisał "wystarczy mi wiara w to, że gdzieś tam jesteś, nie potrzebuję od Ciebie żadnych znaków".<br />
<br />
I w tym momencie ze ściany w jego pokoju spadło powieszone tam kilka miesięcy wcześniej zdjęcie w drewnianej ramce. Na zdjęciu byli razem, on i ta dziewczyna.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Historia prawdziwa jak skurwysyn.<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-81511076350074665052016-07-03T14:45:00.002-07:002016-07-03T14:48:54.410-07:00Koń szósty, dziewiąta gonitwa.Mam kolegę, który całe życie bawi się w hazard. Zgarnia na tym całkiem niezłe pieniądze, więc w obliczu kryzysu w moim portfelu, postanowiłem do niego zadzwonić i poprosić o jakiś dobry zakład na weekend. Powiedział mi, że ma swoje magiczne przeczucie, że koń szósty w dziewiątej gonitwie może sprawić niespodziankę i wygrać. Mówi "zapisz sobie, zgarniemy duże pieniądze". Zapisywać nie musiałem, bo przecież nie jestem głupi - poszedłem feralnego dnia na Służewiec.<br />
<a name='more'></a><br />
Obstawiłem, ale że nie chciało mi się czekać, wróciłem z kuponem do domu. Po dwóch godzinach dzwoni kumpel: "Jasny chuj, stary! Wygraliśmy, postawiłeś?". No to mówię mu, ze postawiłem, cieszę się jak dzieciak i popierdalam na Służewiec, szczęśliwy że koń szósty sprawił niespodziankę w dziewiątej gonitwie. Podchodzę do babki w okienku i z uhahaną mordą daję jej kupon, mówiąc, że wygrałem pieniądze, że miałem przeczucie że koń szósty w dziewiątej gonitwie sprawi niespodziankę.<br />
<br />
"Skoro miał Pan takie przeczucie, to dlaczego Pan na to nie postawił?" - spytało babsko. No to jej mówię, żeby spojrzała na kupon i że postawiłem. Oddała mi kupon śmiejąc mi się prosto w pysk.<br />
<br />
Postawiłem na konia dziewiątego w szóstej gonitwie. I skurwiel był ostatni.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-65639303500351028722016-06-13T09:54:00.001-07:002016-06-13T09:54:32.939-07:00Lans, czyli żul na rowerze.Widziałem dzisiaj żula na rowerze. To samo w sobie brzmi głupio. Żul był pijany jak bela, jechał zygzakiem, pomimo prędkości 0,1 km na godzinę. Na wątpliwie ostrym zaklęcie soczyście przypierdolił całym ciałem o beton.<br />
<br />
Podchodzę do żula i pytam.<br />
- W porządku wszystko?<br />
- Żyję, żyję.<br />
- No widzę, że żyjesz. A po cholerę jedziesz tym rowerem najebany?<br />
- Lans..<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Pomyślałem, że się przesłyszałem. Jaki lans? Jaki to kurwa lans jechać na składaku przedpeerelowskim, wyjebać się niemal na prostej drodze i zedrzeć sobie pół twarzy?<br />
No to pytam.<br />
<br />
- Jaki to lans, wyjebać się?<br />
- Lans.. Lans..<br />
- No, ale jaki lans? Co w tym fajnego?<br />
- Lans..<br />
- A nic nie rozumiem, nara.<br />
<br />
Odchodząc, usłyszałem.<br />
- Lans, kurwa, lans. Jestem Lans, kurwa, Armstrong!Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-17959393524668032272016-05-29T14:24:00.002-07:002016-06-09T09:40:34.416-07:00O tym jak Janek poszedł do lasu.Janek swego czasu poszedł na grzyby do lasu,<br />
Było jednym z jego marzeń, żeby zostać se grzybiarzem<br />
Zebrał kilka borowików, gdy zachciało mu się siku<br />
Ale gdy tak sobie sikał, zobaczył przed sobą dzika<br />
<br />
Dzik był duży, chyba locha, obok małe, które kocha<br />
Zobaczyła Janka świnia, za niepokój go obwinia<br />
Janek wylać się nie zdążył, widząc że pani dzik krąży<br />
zwiał na drzewo szybko bowiem znał popularne przysłowie<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
rozszalała w lesie burza, błyskawica, wiatr, kałuża<br />
Janek w górze tam na drzewie, że nie zejdzie nigdy pewien<br />
świnia wciąż na dole czeka, chętnie wpierdoli człowieka<br />
małe głodne pewnie trochę, tez będą miały radochę<br />
<br />
Nagle jeb, piorun mocno się przytulił z Janka sosną<br />
myślał Janek raczej wolno, poczuł w końcu że pierdolnął<br />
kiedy drzewo się łamało, no i jemu się spadało<br />
porażka na całej linii, zbliża się do dzikiej świni<br />
<br />
Świnia głupia, jak to prosię, nie ogarnia dzieję co się<br />
małe gdzieś tam pospieprzały, gdy pioruna usłyszały<br />
Janek spadł prosto na zwierzę, myślał - jebnę! Wróć - uderzę,<br />
I tak obydwoje kończą - świnia głodna, Janek nie.Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-30603612725755665372016-02-29T13:15:00.003-08:002016-06-09T09:40:50.491-07:00janusz, który nienawidził luster.Opowiem Wam o Januszu. Jakie "Wam", po co ta wielka litera? Przecież jesteście maluchy. Więc. Opowiem wam o Januszu. Janusz zresztą też nikim wielkim nie był, więc i jego z wielkiej pisał nie będę.<br />
Opowiem wam o januszu.<br />
<br />
janusz całe życie bał się albo nienawidził luster. Najpierw powybijał wszystkie te, które były w jego domu. Kiedyś nawet rzucił butem w witrynę sklepową, w której odbił się jego znienawidzony przez siebie samego pysk. Butem, co za cymbał. Ale witryna się rozbiła.<br />
<br />
Psychiatra polecił januszowi wybrać się gdzieś na wakację. Spierdolić od wszystkiego, z dala od miasta, gdzie co chwilę wyskakuje zza rogu jakaś witryna sklepowa, jakaś szyba i inne przezroczyste bajery.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
janusz skorzystał z oferty. Wykupił wakacje. Poleciał na Hawaje, nad piękny ocean. Pierwszego dnia, szczęśliwy, że wszystko mu minęło, postanowił popływać.<br />
<br />
Kiedy wszedł do wody po kolana, okazało się, że woda w oceanie jest bardzo, ale to bardzo bardzo czysta. janusz spojrzał w dół, stojąc po kolana w oceanie.<br />
<br />
Zgadnijcie, co zobaczył.<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-38472041441994468562016-02-22T11:24:00.002-08:002016-06-09T09:41:06.439-07:00Legenda o smutnym starcu.Starzec, 82 lata kończył w tym roku. Staszek się nazywał. Nazwisko miał jakieś słowiańskie, ale nie pamiętam. Nieważne, Staszek i tak zaraz umrze.<br />
<br />
Staszek całe życie był jakiś kurwa smutny. Smutny był na swojej pierwszej komunii świętej, smutny był na swoim ślubie, smutny był na pogrzebie swojej żony. Zwłaszcza to ostatnie było zadziwiające, bo żona Staszka to straszna jędza była. Staszek chciał ją nawet pokroić, zamrozić, a potem zakopać pod blokiem, ale małżonka zrobiła go w przysłowiowego chuja. Zmarła na atak serca, trzy dni przed tym, kiedy Staszek planował zabawić się w psychopatę. I dlatego Staszek na pogrzebie żony był smutny. Planował tego dnia machać tasakiem na lewo i prawo, potem wykopać wielki dół. A zamiast tego siedział w kościele, ubrany na czarno i musiał po kryjomu obierać cebulę w kieszeni marynarki, żeby nie powiedzieli, że nie płakał za żoną. Oczy piekły jak skurwysyn!<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Ale Staszek smutny był całe życie. Kiedy jego dni nadeszły i wylądował w szpitalu, bo samodzielnie nie potrafił już nawet zjeść obiadu, znajomy lekarz zapytał o to Staszka.<br />
<br />
"Panie Staszku, czemu Pan całe życie smutny chodzi?". Staszek westchnął głęboko i odpowiedział lekarzowi.<br />
<br />
Winda. Chodziło o windę. Kiedy Staszek skończył dwadzieścia lat, lekarze musieli mu wstawić metalowe fragmenty w staw biodrowy. W bloku Staszka mieszkał Janusz, radny miejski. I ten Janusz obiecał wtedy Staszkowi, że miasto zamontuje w bloku windę, co ucieszyło Staszka, bo mieszkał na szóstym piętrze, a metalowe elementy w biodrze wkurwiały go strasznie już wtedy, co sprawiało, że na myśl o swojej starości metalowe elementy podchodziły rdzą. Rzecz w tym, że tydzień po tej obietnicy Janusz wziął i umarł. Wyskoczył z okna na siódmym piętrze bloku Staszka. I wtedy Staszek pomyślał, że z jakiegoś powodu Janusz nie chciał schodzić po schodach, więc wyskoczył z okna. A gdyby była winda, może nie tylko Staszek by z niej skorzystał.<br />
<br />
Może i Janusz by nią wtedy pojechał, zamiast skakać przez okno? I przez ten brak windy Staszek był smutny. Aż do śmierci. Legendarny Staszek.<br />
<br />
P.S. Słowiański, tak miał, kurwa, na nazwisko! Przypomniałem sobie.Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-62634848092423613812015-04-23T14:20:00.001-07:002016-06-09T09:41:23.567-07:00Był sobie chłopiec.<div dir="ltr">
Marcin miał 11 lat. Od kilku dni piszą o nim media w całym kraju, po tym jak wracając z boiska znalazł w domu martwych rodziców. Zadzwonił na policję, która zajęła się tą sprawą.</div>
<div dir="ltr">
Nikt nie wie o tym, że to Marcin zabił rodziców. Wrócił z boiska i zastał ich kłócących się ze sobą. Od kilku tygodni nic innego nie robili, chłopak miał tego dość. Postanowił temu zaradzić.</div>
<div dir="ltr">
Wziął nawiększy nóż kuchenny w domu i poszedł do łazienki, gdzie jego matka brała prysznic. Bez chwili zwątpienia wbił jej nóż w plecy. Po czym poszedł do ojca, który drzemał w pokoju. Wbił mu nóż w serce. Po chwili wział jego rękę i objął nią narzędzie tkwiące w sercu.</div>
<div dir="ltr">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div dir="ltr">
Zadzwonił na policję. Powiedział, że rodzice znów się kłócili i pozabijali się nawzajem. Cały kraj współczuł Marcinowi, a on sam dziś ma 22 lata i spotyka się z Twoją siostrą.</div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-51560724056985912022015-02-27T15:33:00.001-08:002015-02-27T15:35:17.311-08:00Sklep w Warszawie.<p dir="ltr">Wszedłem kiedyś do spożywczaka w Warszawie. Jako że była spora kolejka, odpaliłem sobie bilarda na telefonie, dla zabicia czasu. Jestem gdzieś w połowie rozgrywki, kiedy przypadkiem trafiam w czarną bilę, po czym ta leci w kierunki łuzy. Z wrażenia i emocji krzyknąłem na cały sklep: STÓJ, CZARNA KURWO!</p>
<p dir="ltr">Żałujcie, że nie widzieliście miny tej czarnoskórej ekspedientki...</p>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-67201256963786877112014-12-10T10:56:00.000-08:002016-06-09T09:41:52.051-07:00Panika, postrach i zgrzyt zębów.Byłem wczoraj na mieście. Rzadko się wybieram, ale czasami mi się zdarzy - do sklepu czy na spacer. A że piździ jak cholera, to spacer fajna rzecz.<br />
<br />
Ludzie reagowali na mnie dość dziwnie. Jeden facet spojrzał na mnie, wyjął telefon i wezwał policję. Inna baba darła się "Wariat, ludzie no świr, bandyta - dzwońcie po kogoś!". Ja jestem wariatem czy ty stara ruro? To ja się drę jak pojebany na ulicy?<br />
<br />
Mijałem jakąś grupę dzieciaków, przedszkolaki chyba. Na mój widok zaczęły piszczeć, drzeć się i uciekać w popłochu we wszystkie strony. Pomyślałem, że bawią się w berka może. Przedszkolanki zwariowały, zaczęły krzyczeć na te dzieciaki, ale potem mnie zobaczyły i też kurwa rozbiegły się na cztery strony świata.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Jak wszedłem do sklepu to klienci spieprzyli. Jedna pani za ladą też, po drodze przewróciła regał z alkoholem i dostała w łeb żołądkową gorzką. Szkoda.. alkoholu w sensie. Druga z kolei zaprzestała ucieczki, kiedy usłyszała, że potrzebuję żeby ktoś mnie obsłużył.<br />
<br />
Kupiłem masę rzeczy, z 8 reklamówek razem wyszło tego. Wziąłem wszystko. Przy zakupach konsultowałem się z Jackiem. A w sumie z głową Jacką, którą mu odciąłem w piwnicy i wziąłem pod pachę do sklepu. Nie wiedziałem do końca co kupić, a co dwie głowy to nie jedna przecież.Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-10317204625448803322014-10-07T15:11:00.002-07:002016-06-09T09:42:03.397-07:00Epilog do "Mów do mnie przez sen"<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">EPILOG<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Obudziła się jak co dzień. Przecież każdy dzień wyglądał tak
samo. Wstaje, całuje go na „dzień dobry”, po porannej toalecie szykuje
śniadanie, które zjadają razem uśmiechając się do siebie nieustannie. Później
wychodzą. Z mieszkania, w którym siedzą od ślubu. Z mieszkania, do którego
wniósł ją wtedy na rękach. On wychodzi do pracy. Jest mechanikiem w warsztacie
samochodowym na przedmieściach, który prowadzi z pomocą kolegi ze szkoły. Ona
pracuje w policji. Nie jest jednak policjantką, pracuje tam jako pani informatyk.
Czasem odbiera telefony, jej biuro jest tuż obok pokoju do przesłuchań, więc
sporo widzi</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Od lat są szczęśliwym małżeństwem. Sąsiedzi ich uwielbiają, a
z racji tego, że oboje nie mają nikogo poza sobą, to właśnie mieszkańcy tej
samej ulicy są ich rodziną. Nie mają dzieci, choć chcieliby. Ale o tym później.
Mieszkają w pobliżu centrum, w dzielnicy domków jednorodzinnych. Są jak z
bajki. Żyją razem, po pracy spędzają czas razem, nie przynosząc obowiązków
zawodowych do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span>
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Nie wszystko jednak jest tak kolorowe. Oboje coś przed sobą
ukrywają. Nie jest to błahostka, nie chodzi o to, że on spotykał się wcześniej
z jej przyjaciółka, ani o to, że ona spała wcześniej z jego kolegą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Ona pracuje w policji. Nie jest jednak żadnym informatykiem,
nie pracuje też na posterunku. Jest znakomicie wyszkoloną agentką służb
specjalnych, pracującą właśnie nad największą sprawą w jej życiu. On.. jest
najważniejszą sprawą w jej życiu. I nie chodzi o małżeństwo. Jest seryjnym
mordercą i choć nikt mu jeszcze niczego nie udowodnił, wkrótce ma się to
zmienić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Nie pobrali się przypadkiem. Ale o tym też później.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Jego największą wadą jest to, że.. mówi przez sen. Nie mówi
wtedy od rzeczy. Śnią mu się fragmenty tego życia, które przed wszystkimi
ukrywa. Ona ma nadzieję, że to właśnie tą drogą dotrze do swojego ukochanego.
Że to właśnie te słowa, który wypowiada kiedy śpi, doprowadzą ją do rozwiązania
śledztwa i skazania go na dożywocie. On nic o tym nie wie. Przynajmniej tak mi
się wydaje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Zresztą, ja jestem w tym wszystkim najmniej ważny. Ja Ci to
tylko przedstawię. Najważniejsi są oni. On, czyli Marcel i ona, czyli Anna.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Przejdźmy do rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-64615833005364972492014-10-06T14:51:00.001-07:002016-06-09T09:42:09.142-07:00Pisałem kiedyś powieść o miłości.Pisałem kiedyś powieść o dwójce młodych ludzi. Chorobliwe w sobie zakochanych, ich miłość była.. ich miłość była.. (kurwa, przełknij to).. ich miłość była.. piękna w chuj.<br />
<br />
Ona miała ze 20 lat, on ze 25. Taka niewielka różnica, w granicach dobrego smaku. Dosłownie dobrego smaku, ciała w tym wieku najlepiej smakują, wierzcie mi.<br />
<br />
On był policjantem, ona biegała w maratonach. Pojebana, ale co zrobisz. Dobrze biegała, zdobyła tam jakieś miejsce ostatnio.<br />
<br />
Pisałem o tym, że są szczęśliwi, że planują dzieci, że zbierają na mieszkanie. Generalnie taka bajeczka o szczęśliwej parze. I skłonni byli mi ją wydać pewni ludzie, ale potem przesłałem im kolejne rozdziały.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Ona była w dziewiątym miesiącu ciąży, zaczęła rodzić. On wracał z pracy. Nie zdążyła zadzwonić na pogotowie, ani po taksówkę. Poród przyjmował sąsiad. I niby wszystko pięknie, dziecko już wychodzi na świat.. martwe. Co zrobisz? No nic nie zrobisz.<br />
<br />
Potem okazało się, że nie wszystko stracone, bo na świat wychodzi drugie. Z tym, że.. też martwe. Ona ześwirowała, zaczęła drzeć się na sąsiada, że to jego wina, że zabił jej dzieci. Sąsiad próbował uciec, widząc że ta ześwirowała, nie zauważył wazonu z kwiatkiem, potknął się i zajebał głową o kant stołu. Zginął na miejscu. Ona zemdlała.<br />
<br />
On wrócił z pracy i zastał cztery trupy. No dobra trzy, przecież ona tylko zemdlała. No, ale on o tym nie wiedział, więc widział cztery. Załamał się, nie wiedział co jest grane. Wyjął pistolet i strzelił sobie w łeb. Po kilku godzinach ona się obudziła. Na miejscu byli już policjanci i lekarze, sąsiedzi słyszeli strzał i wezwali pomoc. Przypomniała sobie, co ją spotkało. Do tego dowiedziała się o samobójstwie męża. Nie chciała żyć, zginęły jej dzieci, zginął mąż, do tego niewinny sąsiad. I to w sumie przez nią. No przynajmniej dwoje z nich zginęło przez nią. Chciała się zabić, ale.. nie mogła. Trzymali ją przez lata w zakładzie psychiatrycznym, wmawiając światu, że jest wariatką. A ona tylko chciała się zabić.<br />
<br />
No, to takie coś pisałem. Ale nie kupili mi tego. Nie wiem czemu.Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-75763501263081002182014-10-02T08:12:00.002-07:002014-10-02T08:12:49.285-07:00Spierdalam.Nie wiem jak wy, ale ja spierdalam. Nie chce mi się słuchać bzdur na temat różnic między oczekiwaniami kogoś wobec mnie, a tym jaki naprawdę jestem. Boże, twoje dzieci chyba dzisiaj wolą twojego kuzyna z piętra niżej.<br />
<br />
Ciągle gonić. Już nie mówiąc, o świecie, w który możesz mieć niemal wszystko za stertę papierów. Pierdolę taki świat i nic mi nie zrobisz.<br />
<br />
Spierdalam tam, gdzie nie ma nic. Będę jebanym Kononowiczem w swoim własnym małym świecie pełnym pustki. Takiej pustki, jakiej tu mi brakuje. Ciszy, którą tutaj przerobiliśmy na niechcianego wujka z zachodu. Unikamy jej jak ognia, a czasem tylko w trakcie ciszy możemy cokolwiek zbudować.<br />
<br />
Nie chce mi się pisać więcej, bo mam wrażenie że to tylko słowa dla was. A dla mnie nie, dla mnie to coś dużo więcej. Więc parafrazując jedną z epizodycznych postaci w "Fali Zbrodni":<br /><br />Dobra, to spierdalam.Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-42944004867866475682014-09-28T14:13:00.000-07:002014-09-28T14:13:08.966-07:00Sen o chłopcu z bronią.Miałem sen.<br />
<br />Byłem amerykańskim żołnierzem na środku pustyni, schowanym za wzniesieniem. Wszyscy moi koledzy nie żyli, ostatni właśnie wypluł ostatni litr krwi na moje buty. Gdzieś tam czaił się wróg. Kilku, kilkunastu, a może kilkudziesięciu przeciwników. Zmęczenie, strach, nerwy i niepewność najbliższych godzin sprawiała, że większego wroga widziałem w samym sobie.<br />
<br />
W tej samej chwili, z teoretycznie czystej strony, nadszedł mały czarnoskóry chłopiec. Na jego ramieniu dojrzałem karabin. Płakał. Powiedział do mnie (po polsku oczywiście, to był sen, nie było czasu na uczenie się murzyńskiego, kurwa mać), że chciałby przedstawić mi swoich braci.<br />
<br />
Zaprowadził mnie kawałek dalej. Nagle pustynia zmieniła się w zburzone miasto (again, to był sen, jebać jakąkolwiek logikę). Na środku ulicy pełnej gruzy leżały ciała kilku chłopców. A mój murzynek zaczął przedstawiać ich z imienia. Stojąc na baczność. Salutując w ich stronę. Z trudem powstrzymywał łzy.<br />
<br />
Był bezbronny, choć w ręku trzymał karabin, jaki widywałem tylko na filmach. Był smutny, choć on sam jeszcze żył. Był zły, bo czuł, że dzieciaki w tym wieku nie muszą odstrzelać nikomu głowy.<br />
<br />
A jednocześnie był dumny. Z tych, którzy polegli. I z siebie. A ja byłem amerykańskim żołnierzem.<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-30213188471788695472014-08-21T13:54:00.001-07:002014-08-21T13:54:44.112-07:00Nieposkładanych myśli pewna część.Mam za mało uczuć. Nie chodzi o to, że ich znam za mało. Jakoś tak czuję za mało. Pieprzyć zwłoki w piwnicy i pisanie krwią po ścianach, pogadajmy poważnie.<br />
<br />
Jeśli kocham jedną osobę to czy jestem mniej uczuciowy niż wtedy, kiedy kocham ich kilka na raz? Przecież tym tropem idąc, najbardziej uczuciowym człowiekiem na świecie byłby Charlie Sheen.<br />
<br />
Charlie to as. Swoje dzieci widuje często ale zawsze tylko przez chwile. Na twarzach prostytutek.<br />
<br />
Długo nic nie pisałem. Nie wiem czy chcę jeszcze pisać. Wyrzucam z siebie cały syf, nie myśląc o tym, że po części trafia do każdego z Was. A chciałem rozdawać tylko pozytywne emocje.<br />
<br />
Zastanawiałeś się kiedyś człowieku nad życiem? Bezsens, wiadomo że robisz to co chwilę. No i co dalej? Jedyne wnioski do jakich dochodzimy nawet po kilkugodzinnych przemyśleniach, to 'zobaczymy jak to będzie, może nie będzie źle'. Bzdura.<br />
<br />
Zawsze będzie coś źle. Zawsze będzie coś dobrze. A my już mamy tak, że nawet jak na 10 dobrych rzeczy przypada jedna zła, to skupiamy się właśnie na niej. Czas z tym skończyć. Powodzenia.<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-40008800502533202612014-06-20T07:35:00.001-07:002014-06-20T07:35:13.397-07:00Nie chcę być zły.Nie chcę być zły już. No kurwa nie chcę! Te ciągłe spojrzenia w moją stronę, jakbym był jakimś jebanym dziwolągiem. Te obelgi rzucane w moją stronę na tyle głośno żebym usłyszał, ale z na tyle daleka, żebym nie zdążył zareagować. Strategia po chuju, gratuluję.<br />
<br />
Widziałem dzisiaj parę. Dwoje ludzi. Szli za rękę, z zakupami jakimiś czy coś. I niby wszystko normalne, co dzień mijacie takich setki.. nie do końca. Mieli około 70 lat, oboje. I co, kurwa?<br />
<br />
Pokolenie ruchania na imprezach, wymieniania się na lepszy model i spierdalania przez zobowiązaniami. Da się. Można. I pewnie pięknie jest być razem przez lata.<br />
<br />
Chciałbym tak. Zakochać się. Poślubić. Zestarzeć się. Razem.<br />
<br />
Żadna mnie nie zechce, bo jestem mordercą, ćpunem, alkoholikiem, niedoszłym samobójcą i maniakiem seriali brazylijskich, przy których płaczę niemal tak mocno, jak kiedy znowu mogę posiekać jakieś zwłoki. <br />
<br />
A jeśli już jakaś mnie zechce, to w końcu odejdzie. Jak zobaczy, co trzymam w piwnicy..<br />
<br />
Nie chcę być zły już. Nie umiem być dobry. Jebać. Ale ty może jeszcze możesz.Unknownnoreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6375197668777001823.post-4224583705181479882014-06-10T14:31:00.004-07:002014-06-10T14:32:16.940-07:00Love story.<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="false"
DefSemiHidden="false" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="371">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 6"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 7"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 8"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Normal Indent"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="footnote text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="annotation text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="header"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="footer"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="index heading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="table of figures"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="envelope address"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="envelope return"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="footnote reference"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="annotation reference"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="line number"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="page number"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="endnote reference"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="endnote text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="table of authorities"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="macro"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="toa heading"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Bullet 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Number 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Closing"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Signature"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text Indent"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="List Continue 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Message Header"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Salutation"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Date"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text First Indent"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text First Indent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Note Heading"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text Indent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Body Text Indent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Block Text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Hyperlink"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="FollowedHyperlink"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Document Map"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Plain Text"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="E-mail Signature"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Top of Form"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Bottom of Form"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Normal (Web)"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Acronym"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Address"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Cite"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Code"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Definition"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Keyboard"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Preformatted"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Sample"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Typewriter"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="HTML Variable"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Normal Table"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="annotation subject"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="No List"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Outline List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Outline List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Outline List 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Simple 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Simple 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Simple 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Classic 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Colorful 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Colorful 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Colorful 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Columns 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 6"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 7"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Grid 8"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 4"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 5"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 6"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 7"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table List 8"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table 3D effects 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table 3D effects 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table 3D effects 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Contemporary"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Elegant"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Professional"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Subtle 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Subtle 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Web 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Web 2"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Web 3"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Balloon Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" UnhideWhenUsed="true"
Name="Table Theme"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" SemiHidden="true" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" QFormat="true"
Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" QFormat="true"
Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" QFormat="true"
Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" QFormat="true"
Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" QFormat="true"
Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" QFormat="true"
Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" SemiHidden="true"
UnhideWhenUsed="true" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="41" Name="Plain Table 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="42" Name="Plain Table 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="43" Name="Plain Table 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="44" Name="Plain Table 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="45" Name="Plain Table 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="40" Name="Grid Table Light"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46" Name="Grid Table 1 Light"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51" Name="Grid Table 6 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52" Name="Grid Table 7 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="Grid Table 1 Light Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="Grid Table 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="Grid Table 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="Grid Table 4 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="Grid Table 5 Dark Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="Grid Table 6 Colorful Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="Grid Table 7 Colorful Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46" Name="List Table 1 Light"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51" Name="List Table 6 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52" Name="List Table 7 Colorful"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="46"
Name="List Table 1 Light Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="47" Name="List Table 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="48" Name="List Table 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="49" Name="List Table 4 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="50" Name="List Table 5 Dark Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="51"
Name="List Table 6 Colorful Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="52"
Name="List Table 7 Colorful Accent 6"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:8.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:107%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
Bartek miał 19 lat. Kochał Zosię. Też miała 19 lat. Michał z
kolei miał lat 21 i był bratem Zosi. Bartka nie znosił. Karolina zaś była ex
dziewczyną Bartka. Teraz kochał się w niej Michał. Zosia jej nie znała, więc
nie mogła jej nie lubić. Bartek miał w Karolinę wyjebane. Ona nie wiedziała o
uczuciach Michała.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nadążasz? Lecimy dalej.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Bartek i Michał grali kiedyś razem w drużynie. Ale to nie
dlatego Michał nie lubi Bartka. Nie lubi go przez to, że ten źle traktował
Karolinę, czyli dziewczynę, do której coś czuł. Nie wiedział co to, ale fajne
było.</div>
<div class="MsoNormal">
Postanowił jej to powiedzieć. Zaprosił ją do restauracji,
zgodziła się. W tym samym dniu, w tej samej restauracji umówili się Bartek i
Zosia. Siedzieli po dwóch różnych stronach knajpy, więc nawet się nie
zobaczyli. Zosia i Michał, choć byli rodzeństwem, nie rozmawiali ze sobą na
tematy sercowe. Więc nie wiedzieli, że spotykają się w tym samym miejscu o tej
samej godzinie. A właśnie, bo to godzina ta sama była.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Więc, tak sobie siedzieli. Michał z Karoliną, Bartek z
Zosią. Gadka się klei, śmiechu co nie miara. Pięknie wszystko. Niestety.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Do knajpy wpadło trzech zamaskowanych bandytów. Bo to jedna
z najbogatszych knajp w mieście była. Terroryzowali ludzi, kazali im leżeć na
glebie. Chcieli kasy, ale właściciel nie bardzo chciał ją oddać. Zaczęła się awantura. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeden z terrorystów miał przypięty gaz łzawiący przy pasku
do spodni. Przechodząc obok jednego ze stolików, zahaczył o niego i gaz wypadł,
uderzając o ziemię. Debil, przestraszył się, że wpadła policja czy coś, zaczął
strzelać na oślep. Jego kumple też spanikowali i też zaczęli strzelać na oślep.
Kule latały jak misie pluszowe na parkiet po tańcu Dawida Kwiatkowskiego i jego
partnera w tej telewizji ze słoneczkiem. Kiedy gaz rozpłynął się w powietrzu, a
kurz opadł, właściciel baru ujrzał pole po bitwie. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Gości było może kilkunastu w
tym czasie. Wszyscy zginęli. I Bartek, co kochał Zosię. I Michał, co Bartka nie
kochał, Zosie miał gdzieś, a Karolinę chciał mieć na zawsze. No i Zosia, i
Karolina. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jak dwa Romee i dwie Julie. Albo dwóch Romeów i dwóch
Juliów. Albo dwie Julie i dwóch Romanów, bardziej po polsku. Nieważne, nie
żyją. Ah, cóż to za love story.</div>
Unknownnoreply@blogger.com10