niedziela, 29 maja 2016

O tym jak Janek poszedł do lasu.

Janek swego czasu poszedł na grzyby do lasu,
Było jednym z jego marzeń, żeby zostać se grzybiarzem
Zebrał kilka borowików, gdy zachciało mu się siku
Ale gdy tak sobie sikał, zobaczył przed sobą dzika

Dzik był duży, chyba locha, obok małe, które kocha
Zobaczyła Janka świnia, za niepokój go obwinia
Janek wylać się nie zdążył, widząc że pani dzik krąży
zwiał na drzewo szybko bowiem znał popularne przysłowie


rozszalała w lesie burza, błyskawica, wiatr, kałuża
Janek w górze tam na drzewie, że nie zejdzie nigdy pewien
świnia wciąż na dole czeka, chętnie wpierdoli człowieka
małe głodne pewnie trochę, tez będą miały radochę

Nagle jeb, piorun mocno się przytulił z Janka sosną
myślał Janek raczej wolno, poczuł w końcu że pierdolnął
kiedy drzewo się łamało, no i jemu się spadało
porażka na całej linii, zbliża się do dzikiej świni

Świnia głupia, jak to prosię, nie ogarnia dzieję co się
małe gdzieś tam pospieprzały, gdy pioruna usłyszały
Janek spadł prosto na zwierzę, myślał - jebnę! Wróć - uderzę,
I tak obydwoje kończą - świnia głodna, Janek nie.

3 komentarze: