poniedziałek, 25 listopada 2013

Dziewczynka, która miała kaszel.


Kładłem się spać około drugiej w nocy. Ostatnio tak sypiam, wstaję koło południa. Ciężko się odzwyczaić, kiedy nie ma co robić. Kiedy telewizor zasnął, a moje myśli się wyciszyły, usłyszałem kaszel. Mała dziewczynka prawie dusi się, nie mogąc pewnie przez to zasnąć.
 

Na drugi dzień znowu położyłem się koło drugiej. I znowu usłyszałem jak kaszle.. Biedna, gdzie są jej rodzice? Dlaczego nie poszli z nią do lekarza?

Dziś rano mijałem na klatce dziewczynkę, około 9 lat. Miała piękne niebieskie oczy i długie blond włosy. Powiedziała "Dzień dobry", a kiedy już mnie minęła zakasłała - raz, króciutko. Stanąłem jak wryty. To ona?
Dlaczego słyszę ją co noc, a teraz mijam na klatce? Nikt nowy się nie wprowadził, nigdy wcześniej jej nie widziałem. O co tu chodzi?

Wracając ze sklepu koło dziewiętnastej spotkałem sąsiada. Staruszek mieszka w bloku już z 50 lat. Wprowadził się  po maturze i tak został. Nazywamy go gospodarzem domu. Spytałem go, czy do klatki wprowadził się ktoś nowy. Powiedział, że ostatnia zmiana u nas miała miejsce, gdy 10 lat temu wyprowadzali się Kalińscy. Zresztą uśmiechnął się, bo wiedział, że doskonale pamiętam, że mieszkam na ich miejscu.

Nie mogąc się powstrzymać, spytałem go, czy słyszy w nocy kaszlące dziecko. Spojrzał na mnie dziwnie i powiedział, że nic nie słyszy. Kontynuowałem. Mówię mu, że którąś noc z kolei słyszę małą dziewczynkę kaszląca tak mocno, jakby miała się udusić. Powiedziałem mu też o tym, że widziałem ją chyba dzisiaj na klatce. "Jak wyglądała?" spytał jakiś dziwnie przerażony. Blond włosy, niebieskie oczy, tyle pamiętałem.

Staruszek zasłabł. Zaprosił mnie do mieszkania. I wtedy wszystko się wyjaśniło...

Co ja gadam, gówno się wyjaśniło. Powiedział, że Kalińscy mieli małą córeczkę, która bardzo chorowała. Wykryto u niej gruźlicę jak miała 8 lat. Zmarła rok później...

Plotki głosiły, że wyprowadzili się właśnie dlatego, że słyszeli jak ich dziecko wciąż kaszle. Nawet kiedy mała Marysia od dawna nie żyła.

Więc, dlaczego, do jasnej cholery, nie słyszałem jej wcześniej? I dlaczego zobaczyłem ją dziś na klatce? Kurwa, nie usnę dziś..

4 komentarze:

  1. Tomek, opowiadanie naprawdę całkiem fajne. Rzadko kiedy mi się zdarza, ale pod koniec czułem ciarki. Miłe zaskoczenie :)
    Pozdrawiam i jeśli chcesz, to wpadaj do mnie na bloga.
    http://ignotus-ad-finem.blogspot.com/
    Może akurat coś Cię zaciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piorunujące wrażenie mimo, że trochę przewidywalne zakończenie. Ciary..
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się. Przerażające ale bardzo fajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Duchy. Coś co lubię i nawet sama piszę trochę o nich.
    Twoje opowiadanie jest świetne. I dobry tytuł. Niby tylko o kaszlu, a potem się okazuje, kto za tym stoi.

    OdpowiedzUsuń