piątek, 27 lutego 2015

Sklep w Warszawie.

Wszedłem kiedyś do spożywczaka w Warszawie. Jako że była spora kolejka, odpaliłem sobie bilarda na telefonie, dla zabicia czasu. Jestem gdzieś w połowie rozgrywki, kiedy przypadkiem trafiam w czarną bilę, po czym ta leci w kierunki łuzy. Z wrażenia i emocji krzyknąłem na cały sklep: STÓJ, CZARNA KURWO!

Żałujcie, że nie widzieliście miny tej czarnoskórej ekspedientki...