poniedziałek, 3 lipca 2017

Szła do domu

Szła do domu. Tak jej się wydawało. Czuła, że to właśnie w tym kierunku ma zmierzać. To tam miało czekać na nią chociaż kilka kropel szczęścia. 

Od miesięcy padał na nią deszcz przeznaczenia. Brzmi górnolotnie, ale też nie chodzi o drobnostki. Wszystko sypało się jak pojebane. Ale dzisiaj czuła, że jest inaczej. Szła do domu. 

Do jego domu.