poniedziałek, 3 lipca 2017

Szła do domu

Szła do domu. Tak jej się wydawało. Czuła, że to właśnie w tym kierunku ma zmierzać. To tam miało czekać na nią chociaż kilka kropel szczęścia. 

Od miesięcy padał na nią deszcz przeznaczenia. Brzmi górnolotnie, ale też nie chodzi o drobnostki. Wszystko sypało się jak pojebane. Ale dzisiaj czuła, że jest inaczej. Szła do domu. 

Do jego domu. 


On czekał na nią. Ale kilka lat wcześniej. Wtedy ona patrzyła na niego z uśmiechem, raczej drwiła. Długo się z tego zbierał. 

Właśnie podjechał pod dom. Wysiadł. Wysiedli. Oboje. Szczęśliwi, chyba. Weszli do domu. 

A ona stała po drugiej stronie ulicy. Przyszła tam poszukać szczęścia. Zobaczyła szczęście. 

Nie wróciła do siebie. W sumie, chuj wie gdzie jest. 

Może dalej szuka. A może nie.

5 komentarzy:

  1. Pewnie nie znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Błądzi po mieście ze spuszczoną głową, wbitym wzrokiem w ziemie. I będzie tak błądzić aż nie wpadnie do szamba

    OdpowiedzUsuń
  3. Co się stało z Frankiem / Jackiem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Halo, Tomek? Czemu taka tutaj pustka? Mój: https://juliamickiewicz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Za każdym razem gdy czytam ten wpis doświadczam innych emocji. Nie jestem pewna czy mogę nazwać to do końca "emocjami" ale przez moją głowę przepływa wiele myśli. Muszę przyznać że to lubię. Lubię upajać się twoimi słowami i pochłaniać jedno za drugim. Mam nadzieję, że jeszcze przez długi czas będzie mi dane odkrywać twoje nowe historie.

    OdpowiedzUsuń