środa, 14 maja 2014

Mówiłem, żeby tam nie szła.

Jestem Darek. Mówią, że jestem psychopatą.

Spotkałem dziś dziewczynę. Piękną, szczupłą blondynkę z długimi nogami. Spytała mnie o drogę do najbliższego hotelu. Szybko wskazałem jej Hotel Pułapka. Był dość blisko, kilkaset metrów wzdłuż głównej drogi. Powiedziałem jej, że idę w tamtą stronę, więc mogę ją odprowadzić. I poszliśmy..

W mieście było już szaro, zbliżała się godzina dziewiętnasta. Szliśmy niemal bez słowa, non stop patrzyłem na jej piękne włosy. Mówiła, że przyjechała z daleka i jutro ma jakieś spotkanie w sprawie pracy. Kiedy doszliśmy do hotelu, powiedziałem jej, żeby tam nie szła. Spytała: dlaczego?

"W tym hotelu jakiś czas temu straszyło" uśmiechnąłem się. Stwierdziła chyba, że żartuję, bo uśmiechnęła się również i weszła do środka. Za nią zatrzasnęły się drzwi. W recepcji stałem ja.

Zapomniałem jej powiedzieć, że to mój hotel. Jakoś wyleciało mi z głowy. To, że w nim straszy, przecież jej powiedziałem. Zawsze coś.

Przestraszyła się. Ale powiedziałem jej, że nie ma się czego bać.. póki co. Dostała pokój numer 203. Lubię tę liczbę, nie wiem czemu. Dobrze mi się kojarzy.

W pokoju czekał na nią Albert. Mój pomocnik. Straszny wariat, lubi piłkę nożna i zjadać ludzi. A że telewizji nie mieliśmy, nie miał gdzie oglądać piłki. Więc zajął się swoją drugą pasją.

Mówiłem jej, żeby tam nie szła..

12 komentarzy:

  1. Ładne schizy masz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Konkretne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha! Fajna bajka na dobranoc :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twoje teksty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra schiza nie mowie ze nie ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe, no ale powiedziałeś zeby tam nie szła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. bajka na dobranoc idealna! koszmary jak w banku :D
    wiecej takich!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja umieram...

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne O.o
    Tylko teraz to strach wejść do jakiegokolwiek hotelu ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Spokój i psychodeliczność tekstów miazga!
    Więcej prosimy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że nikt nigdy nie słucha...

    OdpowiedzUsuń