poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Frank (część 2)


W pokoju obok chyba ktoś umarł.
Takiego smrodu nie czułem od czasów, kiedy po pijaku wpadłem do szamba.
A może wskoczyłem? Może właśnie ubrudziłem się światem i chciałem się umyć?


Szambo to mniejsze gówno niż świat, ło. Ale ze mnie poeta.

Wracając do tego truposza, chuj wie kim jest. Śmierdzi.
Kolejny człowiek, który zgnił w tym kraju. I kto mu pomoże?

Ja też pewnie umrę sam. Też pewnie któryś z sąsiadów poczuje smród i pomyśli "Wali trupem".
Nic więcej. Zadzwoniłbym na policję, ale tam znają mnie za dobrze i stwierdziliby, że robię
sobie jaja. Ok, nie chcecie trupa to nie dostaniecie.

Wyjdę z domu i wypiję piwo. Jak wrócę, może go już nie będzie. A jak będzie to się wkurwię.
Tak się wkurwię, że typ ma szczęście, że nie żyje, bo sam bym go zabił. Za ten smród.

Podpisano, autor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz