Wstałem rano. Znaczy to nie było rano. Jakoś 13 chyba. Całą
noc nie mogłem spać. Całą noc oglądałem sufit i zastanawiałem się czy cokolwiek
się w nim zmieni. Nie zmieniło się nic.
Żeby zasnąć muszę mieć kompletną ciszę. A w nocy co chwile
jakiś samochód pod oknem, jacyś pijani małolaci. I ta dziewczynka z góry, co od
kilku dni ma kaszel.
Śniło mi się, że mam dziecko. Beka, ja? Przecież nie
umiałbym się zaopiekować świnką morską, a co dopiero dzieckiem.
Potem śniło mi się, że życie jest piękne, a wszyscy ludzie
się kochają. Koszmar. Takie miałem sny.
Wychodząc z klatki mijałem kilku sąsiadów. Pedałów spod
szóstki, co szli do taksówki, czekającej przed klatką. Wacusia spod piątki, co
chciał ode mnie piątaka na jakieś tanie wino. I Baśkę aka Ozzy Osbourne spod
dwójki. Naćpana jak pierdolony kot, który biega za laserem.
Wyszedłem z domu. Szedłem ulicą Klawą obok szpitala. Nigdy
tam nie byłem.
Potem mijałem jezioro. Znaczy to jest staw, ja nazywam go
jeziorem, bo stawy to są kurwa w kolanach i łokciach. Pływał w nim jakiś mały
brzydki chłopiec.
Następnie minąłem hotel. Przed drzwiami leżało coś, co
wyglądało jak pułapka na szczury. Dziwactwo. W środku chyba nikogo nie było.
Ale z drugiego piętra machał mi jakiś idiota, który pytał jak tam wczorajszy
finał LM, bo nie miał jak oglądać. W ręku trzymał nóż, chyba smarował ketchupem
kanapki przed chwilą. Ten nóż wypadł mu. Nie wiem czemu, podniosłem go i
poszedłem dalej.
Potem był las. A za nim jakiś dom. Jeden, jedyny. Wszedłem
do środka i zobaczyłem psa. Skoczył na mnie, broniłem się tym nożem. Padł jak
zabity. W sumie to był zabity. Spierdoliłem stamtąd.
Przeczytałeś? Przeczytałaś? Teraz poczytaj sobie resztę. A
jak już czytałeś albo czytałaś, to wiesz o co chodzi. Jestem Frank, a tak naprawdę
Darek, nienawidzę tego imienia. Jestem każdym na tym blogu, jestem nikim w życiu. Jestem wszystkim. I jebać to.
Miazga :o świetne jest .
OdpowiedzUsuńdobre!
OdpowiedzUsuńryje banie *.*
OdpowiedzUsuńZajebiste, pisz tego więcej ! proszee ;O
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie widziałam żeby ktoś oprócz mnie używał formułki 'oglądam sufit', a tu taka niespodzianka :)
OdpowiedzUsuń